niedziela, 14 lipca 2013

Imagin z Justinem

Idziesz wieczorem ulicom i nagle ci się pszypomina rze nie kupiłaś tamponuw. Wchodzisz więc do tesko i idziesz na stoisko z tamponami i wybierasz te największe bo inne ci się topiom. Nagle widzisz Justina.
W ogóle ślina ci leci bo Justin to bóg seksu dla ciebie, fapiesz do niego codziennie no i Justin zauważa tą twoją ślinę nie, i podchodzi do ciebie i się pyta
 - Ej może dać ci chusteczkę bo coś ci z ryja kapie XD
-O dzienkuje - bierzesz od niego chusteczkę i wycierasz swój wytapetowany ryj aż ci schodzi tapeta i wydaje się jakim jesteś pasztetem. Justin cię obrzyguje.
-W moich rzygach jesteś taka podniecająca jerry mi stanął chodź się ruchać na nabiale
- Na nabiale, żal a co jak przemokne jeszcze bardziej i moja mieśonczka się pomiesza z mlekiem, wtedy koktalj bedzie. A na to Justin:
 - Ja tam lubie koktajle a już zwłaszcza takie świerze nie XD
-Mam nadzieję że bendzie truskawkowy słyszałam rze lubisz truskawkowy
-No lubię ale cicho chcę ci polizać cipkę a potem zjeść z niej serek wiejski
- Kurwa ja się czuję jak jakiś wśok przez ciebie :// 
- No ale zamknij ryja i do miecza
No to bierzesz jego penisa do buzi ale on jest duży to sie dławisz i ómjerasz a Justin rucha twoje zwłoki na nabiale
Patrzysz na to z piekła bo do piekła za takie rzeczy się idzie bo to przecież ruchable przed ślóbem zło no i patrzysz i cię to jara nawet bo Justin
No i potem on ci się spuszcza na oczy i uszy a ty jako duch zstempujesz na ziemie i muwisz mu żeby tego nie robił a on sra ze strachu na ciebie i ucieka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz